30 czerwca 2008

„Słodka sztuka” w Coffee House

... kolejna garść przemyśleń z ostatniego wernisażu Małgorzaty Brzozowskiej - Nowak

Prezentowana sztuka współczesna w Coffee House, już od prawie dwóch lat zachęca do zgłębiania tajników świata artystycznego nie tylko stałych bywalców poznańskiej kafejki. Spotykamy się tutaj by poznać: wyjątkowe prace, osobliwe style, ciekawą tematykę i formę, ale także konkretnego artystę, który bardziej lub mniej rozmowny, podzieli się choć skrawkiem swojej nie tuzinkowej, a jakże często nie dostępnej dla przeciętnego człowieka -twórczości. Jest możliwość rozmowy, wymiany spostrzeżeń czasem z przypadkowymi osobami , które zagościły w kawiarni . Wyjątkowość wernisaży to także swobodny charakter i spontaniczność, która jednocześnie niesie ze sobą zawsze pewną zagadkowość: ”Co będzie tym razem?”

No właśnie i co kryło się pod kolejnym zaproszeniem Sebastiana Gierza – twórcy VA- na piątkowe spotkanie ze sztuką: pt. ” Słodycz bytu”

Na wystawie zaprezentowano 4 prace artystki Małgorzaty Brzozowskiej - Nowak absolwentki poznańskiej ASP. Obrazy jak sama autorka twierdzi powstały prawie, jak na życzenie, dla wnętrza ciepłej sympatycznej kawiarenki, gdzie można rozkoszować się nie tylko smakiem dobrze zaparzonej kawy , rozmową w gronie najbliższych...ale również widokiem prac, które zawieszone na ścianach Coffee House, idealnie wpasowują się swoją pastelową, różnobarwną kolorystyką.

W barwie dominują różne odcienie fioletu i różu nadając tym samym charakter ciepła beztroski i sielanki. Natchnieniem, a raczej tłem twórczym prac dla autorki była poezja napisana przez samą Małgosię. Jeden z wierszy towarzyszy przedstawionym obrazom, a w nim przepych słodkości od truskawek, toffi, po karmel....które wypełniają niemalże każdą strofę wiersza. Odkrywamy w tym miejscu, jednocześnie dodatkowe zdolności twórcze, artystki o delikatnej i wrażliwej osobowości, która -jak sama twierdzi- tworząc, malując pragnie przekazać odbiorcy to co nosi gdzieś głęboko w sobie: wnętrze, emocjonalność, poczucie delikatności i lekkości...a tym samym pewną słodycz ducha.
Dodatkową niespodzianką piątkowej imprezy był słodki poczęstunek – lukrowane i czekoladowe pierniki idealnie trafione- przez organizatorów- do motta spotkania ze sztuką -
- chcąc w ten sposób życzyć wszystkim obecnym: ” słodkiego, miłego życia..
bez chłodu głodu i picia...”
Zgłębiając ten słodkawy temat , zastanawiam się czy w życiu człowieka istnieje zawsze umiar, który balansuje pomiędzy goryczą a słodyczą życia, czy nie jest tak, iż w różnych dziedzinach świadomie przesładzamy i udomawiamy się w dobrobycie, którego się uczepiliśmy.....bo tak łatwiej, bez wysiłku, obawy że coś nie wyjdzie.....lepiej zanurzyć się w słodkim śnie, fantazji, niespełnionych marzeń byle tylko nie sparzyć się, nie stracić...a przecież.. „Kto nie doznał goryczy ni razu, Ten nie dozna słodyczy w niebie”

...pierniki były wyśmienite.. żałujcie że nie byliście , ale myślę, że jeszcze nie raz zaskoczy nas swoimi pomysłami gospodarz spotkań w Coffee House !! A wystawę nadal można zobaczyć (do czego serdecznie zapraszam)....
.............. wystarczy wskoczyć do Coffee House na kawkę oczywiście z cukrem :) ....

M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz