14 maja 2008

Czy kobieta piękną jest czy zmienną jest??? - refleksja po wystawie Ewy Graniak

Jaka jest współczesna kobieta widziana oczami Ewy Graniak na wystawie „pop- erotica” w Coffee House...?

Tempo naszego życia przypomina często wyścig podczas którego pobrzmiewają słowa: prędzej, prędzej... Przynagla nas pragnienie poszukiwania nowych miejsc, doświadczeń, spotykania nowych ludzi. Obecnie, pokolenie nie akceptuje już zwyczajności, wszystko musi być „super” i „ naj”. To co nie pozwoli mi się wyróżnić na tle innych, co nie przyniesie zysku nie ma znaczenia.

Im bardziej ludzie są przekonani, że ciało jest czymś ważnym, tym bardziej w to ciało inwestują. Czy to w mediach, czy w reklamach człowiek jest pokazywany w taki sposób, jakby to, co seksualne, fizyczne, cielesne było najważniejsze i stanowiło o jego istocie.

Jak w tym świecie odnajduje się kobiet­­­­a, która chce zaistnieć, nie pozostając w „tyle” chce nadążać za modą i nie tylko. Czy osiąga swój cel? Jakim kosztem? Popatrzmy na wystawę Ewy Graniak by przyjrzeć się co podpowiada nam artystka , czy sztuka dostrzega zagubienie kobiety XXI wieku....?

Wystawę tworzą fotografie w tonacji biało-czarnej. Kobiety, o pewnym, pożądliwym spojrzeniu, wyrazistym makijażu przekonują odbiorcę o istocie wyglądu. Dobrze wyreżyserowana poza modelek dodaje im pewności siebie, niezależności no i może coś więcej...?

Wygląd zewnętrzny – jest czasem jak maska ze sztucznym, kamiennym spojrzeniem – jaki jest tego przekaz?? - liczy się, żeby dobrze się sprzedać, oczarować innych, zabłysnąć, zaimponować - czy tylko zewnętrznością?

Jest to oczywiste, że w kulturze popularnej często , wygląd zewnętrzny i styl dominują nad treścią i znaczeniem całości.

Czy widzieć w kobiecie tylko jej ciało, urok i to co nałożyła na nią współczesna kultura jest najistotniejsze? A przecież tak naprawdę liczy się to, co jest za tym wizerunkiem - co jest za ciałem – jest dopiero nią samą.

Tło każdej z fotografii stanowią różne barwy- od zieleni poprzez czerwień, żółć, fiolet - podkreślając czarno-białe modelki „walczące” o dobrą prezentację swojego ciała. Ta zabawa kolorem może być symbolem kontrastu pomiędzy reklamowym życiem a szarością dnia codziennego...Kobieta jak z reklamy – sprzedaje marzenia i kreuje sztuczne pragnienia...”być jak ona”...często wywołuje u odbiorcy poczucie, że jego życie jest puste lub przynajmniej ”niedopełnione” trzeba w takim razie zapełnić ową pustkę „musze wyglądać jak ona „ lub „pragnę właśnie takiej kobiety”– podstępne działanie reklamy – by poprzez konsumpcje odpowiedzieć na samotność, zmęczenie, chorobę, brak satysfakcji seksualnej, czy inne potrzeby osobiste czy społeczne...

Kobieta/Reklama dopasowuje się do naszych życzeń ukazując świat, który sugeruje iż młodość zdrowie szczęście zależą wyłącznie od tego co kupimy, jak będziemy wyglądać... Jest to świat idealny gdzie istnieje młodość, dostatek, gładkość, pełnia. Brak fizjologicznej strony ludzkiego życia i szarości dnia, istnieje tylko rajska egzystencja.

Coraz więcej spotykamy tych, którzy chcą abyśmy ich widzieli tak jak oni to prawie wyreżyserowali, czy spotykamy żywych ludzi czy wykreowanych..?

Na jednej z fotografii modelki z wielką starannością wykonują makijaż... wymowna bardzo jest ta dbałość o wygląd , bycie tą „ naj”.....

„Pokaz mi swój wygląd a powiem Ci kim jesteś”- on określa osobowość jest symbolem statusu społecznego, źródłem przyjemności....

Dodatkiem do wystawy jest 3 minutowy film, na którym jakby w błyskach fleszy „migają” postacie modelek, przewijają się ich twarze ,ciała...tło muzyczne tworzy Asian Dub Fundation utworem „change a gonna come” ...

Wystawa nosi nazwę „ pop erotica”- autorka delikatnie podkreśla tutaj element ciała: nagie ramiona, wyraźny dekolt to tylko symbolika dotycząca refleksji nad postrzeganiem ludzkiego ciała. Jest ono coraz bardziej traktowane jedynie jako obraz. Naturalny wygląd człowieka bywa nieakceptowany a nawet odrzucony.

Taka autokreacja stała się możliwa, gdy człowiek się uprzedmiotowił a jego piękne ciało można stworzyć – uroda przestała być wartością biologiczną , a stała się powtarzalnym produktem przemysłowym. Kreatorzy mody, przemysł kosmetyczny, filmowy i reklama stwarzają wzorce urody, do których wielu chce się upodobnić.

... Wyhodowane piękno staje się imperatywem komercyjnego ideału samorealizacji. Jednak być może , niedługo uroda stanie się uciążliwa, a „niewolnicy pięknych ciał nie będą mieli pięknej duszy”......

z gratulacjami dla autorów wystawy

Marysia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz